Z Asią i Sylwkiem spotkaliśmy się na zdjęciach już kilka razy (tutaj i tutaj na przykład). Tym razem znowu wybraliśmy las i inne dobra z roztoczańskiej krainy, a historia tych zdjęć ma swój początek w tym wpisie.
W samo południe (raj fotografa) zapakowaliśmy się do samochodów, mając na stanie trzy małżeństwa oraz troje dzieci i ruszyliśmy w kierunku Rezerwatu Obary. Gdy tam dotarliśmy, plan był prosty: znaleźć jego serce z długą, cienką, drewnianą kładką… Do której nigdy nie dotarliśmy, a zdjęcia robiliśmy podczas spaceru po lesie. Po pięknym, czystym, roztoczańskim lesie – z drzewami posadzonymi jakby od linijki, na cienkich pniach, które niebezpiecznie uginały się przy każdym podmuchu wiatru.
Resztę zdjęć robiliśmy w Zwierzyńcu – miejscu, z którym Państwo Młodzi są szczególnie związani, w końcu właśnie tam miała miejsce ich ceremonia zaślubin. Drewniany budynek, który posłużył nam za tło do zdjęć to… stara szopa na podwórku u babci Asi. 🙂
A potem był jeszcze Zalew Rudka, wieczorny upragniony chłód i… czarna kawa pita z absolutnym spokojem jako zwieńczenie pięknego, upalnego dnia. I pełnego wrażeń dla nas wszystkich.
Nim zaproszę Was do obejrzenia zdjęć to muszę dodać: tęsknię za roztoczańskim latem. No, a teraz zapraszam. :))